Zdarzało Nam się od czasu do czasu wybrać do McDonald's na frytki i hamburgera. Ale jak to zwykle bywa w takich miejscach, nigdy nie wiadomo co się je. Postanowiłam więc przygotować domowe burgery oraz bułki hamburgerowe. I mogę powiedzieć, że już nigdy więcej nie zjem hamburgera poza domem :) Burgery zrobiłam z mięsa indyczego, troszkę inne niż standardowe, bo z dodatkiem puree ziemniaczanego, dzięki temu wyszły bardzo delikatne i miękkie w środku. A bułki hamburgerowe po prostu idealne! Do tego świeże warzywa, sałata i smaczny domowy posiłek gotowy. I wiemy, co jemy :)
Bułki hamburgerowe
Składniki na 6 bułek:
3 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki ciepłej wody
1/4 szklanki mleka
1,5 dkg drożdży świeżych (lub 7g suszonych)
1,5 łyżeczki cukru
niepełna łyżeczka soli
2 łyżki masła
1 jajko
jajko + łyżka mleka do posmarowania bułek
sezam do posypania bułek
Wykonanie:
Mleko lekko podgrzewamy, dodajemy do niego drożdże, cukier i 2-3 łyżki mąki i robimy zaczyn. Odstawiamy do wyrośnięcia na kilka minut. Masło roztapiamy i odstawiamy do przestudzenia. Resztę mąki przesiewamy do miski, dodajemy sól, ciepłą wodę, jajko, wyrośnięty zaczyn i przestudzone masło i mieszamy wszystko łyżką. Następnie ciasto przekładamy na stolnicę i zagniatamy. Jeśli klei się do rąk podsypujemy mąką (u mnie kleiło się więc musiałam troszkę podsypać). Ciasto powinno być gładkie i elastyczne i nie przywierać do stolnicy. Wyrobione ciasto przekładamy z powrotem do miski i odstawiamy pod ściereczką na godzinę do wyrośnięcia. Następnie ponownie wyrabiamy i dzielimy na 6 części. Z każdej formujemy okrągły placuszek, którego boki zbieramy do góry jak sakiewkę, następnie ponownie spłaszczamy i zbieramy boki (patrz instrukcja w przepisie grahamki). Formujemy bułeczki i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy i odstawiamy jeszcze na jakieś 40 minut. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, bułeczki odkrywamy, delikatnie spłaszczamy ręką, smarujemy roztrzepanym jajkiem z łyżką mleka i posypujemy sezamem
Bułeczki pieczemy około 15 minut. Po upieczeniu dajemy im kilka minut na przestygnięcie.
Bułki po 2-3 dniach można łatwo odświeżyć, wystarczy lekko spryskać wodą i wstawić na chwilę do piekarnika. Można je również zamrozić.
Bułki po 2-3 dniach można łatwo odświeżyć, wystarczy lekko spryskać wodą i wstawić na chwilę do piekarnika. Można je również zamrozić.
Burgery z indyka z puree ziemniaczanym
Składniki na około 10 burgerów:
Na puree:
5 średnich ziemniaków
1 łyżka masła
2 łyżki mleka
Pozostałe składniki:
0,5 kg mięsa mielonego z indyka
1 cebula
1 czerstwa bułka + szklanka mleka
1 jajko
2 łyżki natki pietruszki (świeżej lub suszonej)
przyprawy: sól, pieprz
bułka tarta do panierowania
Wykonanie:
Ziemniaki gotujemy w lekko osolonej wodzie, odcedzamy, dodajemy masło i mleko i tłuczemy na puree. Odstawiamy do przestygnięcia.
Cebulę kroimy w drobną kostkę, podsmażamy na łyżce tłuszczu. Bułkę zalewamy szklanką mleka, gdy się namoczy odciskamy. Mięso wrzucamy do miski, dodajemy jajko, przesmażoną cebulę, odciśniętą bułkę, przestudzone puree, natkę, przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dobrze mieszamy. Jeśli masa wyjdzie zbyt rzadka można doda 3-4 łyżki bułki tartej. Z masy formujemy okrągłe, płaskie burgery, obtaczamy w bułce tartej i smażymy na rozgrzanym oleju. Osączamy na ręczniku papierowym. Burgery można zjeść nie tylko w bułce hamburgerowej, można je podać z sałatą i warzywami. Polecam!!!
Wlaśnie "bachorstwo"zajrzało mi przez ramie i pieje z zachwytu nad Twoim dziełem i...no mam przekichane.Szczęście,że w tym tygodniu z czasem u mnie będzie krucho :-)Co tu dużo mówić samej mi ślinka cieknie.Jak zrobie napisze o efektach.Miłej niedzieli Ewa
OdpowiedzUsuńEwo, chętnie posłałabym Wam takie bułeczki, ale niestety... nie przetrzymają takiej odległości :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!
Patusiu,serduszko Twe wielkie :-)Niestety u mnie skończyło się na dobrych chęciach.Nic co zaplanowałam wypróbować z Twoich przepisów nie zrobiłam:-(Pacnęło mnie jakieś lumbago i chodzę powykrzywiana,a tu tyle dobroci...Na razie pozostają mi tortury oglądaczo-oblizywacza ;-).Pozdrawiam ciepło.Ewa
OdpowiedzUsuńEwuniu, ja też od wczoraj "zaniemogłam", mnie z kolei jakiś paskudny wirus rozłożył i pół nocy wałczyłam z gorączką. Za 3 dni wyjeżdżamy na urlop i jak na złość coś się przyplątało. Zdrówka życzę!!
OdpowiedzUsuńPati,może to jakiś jedniodniowy wirus,bo i takie się zdarzają więc przede wszystkim dużo,dużo zdrowia i wspaniałego ,ciepłego wypoczynku dla Was.Ewa
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze w komentarzach mozna przeczytac glownie o tym, co kogo boli, a nie o tym, czy ktos to zrobil i czy mu smakowalo : (
OdpowiedzUsuń